wtorek, 7 lipca 2009

Robotnicy potrzebni

Rozmowa na lekcji: "Ty chodzisz codziennie do kościoła? Na prawdę? No, bo, że księża... ale ty?! Mówię to, bo sama nie chodzę w każdą niedzielę." "A dlaczego professoressa nie chodzi w każdą niedzielę?" "A to dobre pytanie. Perche?"
***
Przypomniało mi się dlaczego postanowiłem jednak odpowiedzieć "tak" na wołanie, które odezwało się we mnie (po kilku latach przerwy) pewnego styczniowego/lutowego (nie pomnę dokładnie) dnia... Przecież "tyle jest serc, które czekają na Ewangelię... wciąż!" A "dowód" na to też był/jest nauczycielem.
I oczywiście wciąż jest za mało tych, którzy będą świadkami, dlatego trzeba nam pamiętać o nakazie (to nie jest tylko prośba!) Pana: żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Za świętym Ojcem Założycielem - Wincentym Pallottim - powtórzę wieć tę najktótszą modlitwę "powołaniową" - "Poślij Panie robotników na żniwo swoje!" Bo przecież wciąż niektórzy nie wiedzą "po co iść do kościoła"/"dlaczego tam nie chodzą"...

Brak komentarzy: