środa, 22 lipca 2009

Potęgi (nie) z tego świata

Czasem jest taki dzień, jak dzisiaj -niby zwyczajny, a jednak niezwykły. W szkole dobrze poszło, obiad smakował, trochę odpocząłem, trochę popracowałem, porozmawiałem z człowiekiem życzliwym. Czyż trzeba czegoś więcej? Czyż może istnieć wspanialszy dowód, na to, że...
...jak śmierć potężna jest miłość.
Czyż jest trafniejsze porównanie? Czyż jest coś potężniejszego od Miłości i śmierci? Życie. Tak, ale ono zawsze jest dla nas drogą ku śmierci - powie ktoś - i oby nie było drogą bez miłości.
Ale jednak to życie! Bo przecież On zmartwychwstał. Zaświadcza o tym dzisiejsza Patronka: Widziałam Pana i to mi powiedział. To Miłość pokonała śmierć i dała życie - nowe życie. Wszystko zaczęło się niejako od nowa. Wszystko znowu ma szansę wrócić do właściwego porządku - porządku miłości i życia. Obym potrafił zapłakać i zobaczyć - właśnie przez łzy - prawdziwe Życie i jedyną Miłość!

Brak komentarzy: