niedziela, 12 lipca 2009

Misja

Dziś, po wczorajszych wojażach, dzień "a casa". Oczywiście z jednym wyjątkiem - niedzielna Msza. Nawet pouczyć się nie pouczyłem, bo jak święto, to święto...
***
Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch - tak stwierdza dziś w Ewangelii św. Marek. To proste zdanie niesie jednak wiele treści - wszak Jezus po raz pierwszy powierza ludziom (dodajmy prostym) niezwykle istotną sprawę: głoszenie Dobrej Nowiny.
Nasz Gospodarz - Parde V. - dziś zadał natomiast w homilii bardzo ważne pytanie: "co jest misją chrześcijanina". I udzielił prostej (co nie znaczy, że łatwej) odpowiedzi: miłość. Poruszyły mnie te słowa właśnie swą prostotą. Przecież o to właśnie chodziło Jezusowi, gdy wysyłał owych Dwunastu. Przecież o to chodzi Mu i dzisiaj. My chrześcijanie powinniśmy ukazać i okazać temu światu MIŁOŚĆ.
Dla nas chrześcijan - że pójdę za słowami Padre V. - miłość Boża "unaocznia się w sakramentach". A zwłaszcza w s. pokuty i pojednania - sakramencie miłości i miłosierdzia Boga. I o tym właśnie pisze św. Paweł: W Nim [w Chrystusie] mamy odkupienie przez Jego krew - odpuszczenie występków, według bogactwa Jego łaski. I to właśnie (w praktyce) czynili Apostołowie, gdy wyrzucali (...) wiele złych duchów.
Jednak nie wystarczy wiedzieć. Trzeba wysłuchać i przyjąć, bo inaczej Świadkowie Zmartwychwstałego mogą otrząsnąć pył mego domu ze swych stóp i pójść gdzie indziej.
O Panie mój, nie omijaj mnie proszę! Chciej się zatrzymać!

Brak komentarzy: