niedziela, 9 marca 2008

Opóźniony?

Mimo jednak, że [Jezus] słyszał o (...) chorobie [Łazarza], zatrzymał się przez dwa dni w miejscu pobytu. Zatrzymał się... więc nie był to przypadek, niekonsekwencja, czy lekkomyślność. Jezus wiedział, co robi...
Czasem i w moim życiu Jezus jest "opóźniony". Czasem może nawet więcej niż o dwa dni... Po czasie jednak okazuje się, że wcale nie stracił mnie z oczu... wcale nie przestał się interesować. On tylko wybrał najbardziej dogodny i właściwy czas przyjścia - dla mnie i dla Siebie. Kiedy indziej wskrzeszenie nic by może nie dało...

Brak komentarzy: