Może zbyt często, jak Apostołowie, nie chcę i nie umiem usłyszeć trudnej prawdy o potrzebie umierania, by móc zmartwychwstać. Zapewne, skoncentrowany na sobie samym i na mojej "wiekości", nie dostrzegam też, że trzeba mi stawać się prostym i ufnym dzieckiem, które jako jedyne może wejść do Domu Ojca.
Jezus kroczy obok mnie... i na osobności chce rozmawiać ze mną o ważnych rzeczach! Obym umiał Go słuchać i dotrzymać Mu kroku ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz