czwartek, 12 maja 2016

Powroty

... są zawsze niełatwe. Zwłaszcza z daleka i po długim czasie. Wiele się zostawiło za sobą i wiele się z tego utraciło - bezpowrotnie. Dlaczego więc się wraca? Z tęskonty... z przyzwyczajenia... a może także z przekonania, że warto?!
Wracam... po raz kolejny. Wracam, bo czuje, że warto: dla mnie samego. I dla Niego! Trzeba bym się zatrzymywał. To paradoks, bo tylko ten, kto kroczy na przód, ten tylko nie cofa się. Ja potrzebuje się jednak także tzatrzymać... by kroczyć!
***
...aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował... te piękne słowa modlitwy Jezusowej jakoś mnie dzisiaj dobrze nastajają. Poznać, że Jezus jest posłanym rzeczywiście od Ojca... Poznać, że Ojciec nas kocha... Oto są jedne z ostatnich trosk, jakie towarzyszą Jezusowi przed Jego Męką wodniesieniu do swoich uczniów... w odniesieniu do mnie. 
Poznanie Boga, poznanie Jego Miłości (Bóg jest Miłością!), jest tym, czego potrzeba mi każdego dnia. Jest tym, czego proagnie i o co się modli sam Mistrz. Oby tak się stało!
O Duchu Święty, daj mi światło Twoje tak potrzebne, bym poznawał Boga i dostrzegał Jego miłość! 

Brak komentarzy: