środa, 14 lipca 2010

Odkrycie

Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Słowa z dzisiejszej Ewangelii "zgrały się" dziś dla mnie ze słowami psalmu, jaki śpiewaliśmy (po polsku!) w czasie cotygodniowej, środowej Mszy świętej "międzynarodowej": Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego...
Pomyślałem sobie, że właśnie ta myśl jest / może być / powinna być* fundamentem mojej wiary. Nie jestem sam. On jest mym pasterzem. Dlatego niczego mi nie brakuje, nawet jeśli nie spełniają mi się wszystkie marzenia.
Odkrycie to jest dostępne dla wszystkich, ale tylko "prostaczkowie", ludzie o sercu ufnym i otwartym, mogą zrozumieć prawdę o "dobrej woli Boga". Jeśli kieruję się tylko "mądrością" i "rozsądkiem" ludzkim, nigdy tego nie odkryję! Dlaczego? Ano dlatego, że muszę właśnie mój rozum i rozsądek przekroczyć, by uwierzyć.
I myślę, że właśnie stąd bierze się to moje rozpaczliwe, codzienne poszukiwanie "zabezpieczeń" - w pieniądzu, w afektach, w planowaniu jutra. Tak, jak gdyby na prawdę ode mnie to zależało. Tak, jak gdyby nikt poza mną samym nie troszczył się o mnie. Tak, jak gdybym codziennie musiał walczyć z przeciwnościami, a może nawet z samym Bogiem, który tylko czeka by mi (przepraszam za słowo) "przyłożyć".
Że tak nie jest każdy może się przekonać w swoim życiu... jeśli zaufa i odkryje wartość "zakładu": jeśli "postawi" na Boga.

*wybierz właściwe ;-)

2 komentarze:

Palabra pisze...

Tak, umiejętność - a właściwie to wiara - w to, że Bóg zadba o wszystko, co jest naprawdę potrzebne do życia i szczęścia, a cała reszta niezbędna to się tylko wydaje... :)

Jakub Ruszniak pisze...

Ks. Bosko miał takie powiedzenie: rób wszystko co w twojej mocy, a resztę pozostaw Bogu. Muszę przyznać, że t mi się podoba...