niedziela, 21 lutego 2010

Kuszony... zwyciężył

Widzisz, że Chrystus był kuszony, a nie dostrzegasz, że odniósł zwycięstwo? Uznaj, że to ty jesteś w Nim kuszony i że w Nim odnosisz zwycięstwa. Chrystus mógł trzymać diabła z dala od siebie. Jeżeliby jednak nie był kuszony, nie nauczyłby cię sztuki zwyciężania w pokusie. Te słowa zapisał św. Augustyn w Komentarzu do Psalmów, a konkretnie do Psalmu 61. Możemy przeczytać je dzisiaj w brewiarzowej Liturgii Godzin.
Przeczytałem je we włoskiej wersji jako wprowadzenie do dzisiejszej Ewangelii. I poruszyły mnie swą prostotą i głębią. Bo jakże często zatrzymujemy się/zatrzymuję się - czytając dzisiejszy fragment z Łukasza - na tym, że Jezus "był kuszony". To jednak dopiero połowa prawdy! Druga zawarta jest w stwierdzeniu, że "diabeł odstąpił od Niego". Przegrał. Na razie tylko bitwę... Miało się okazać, że przegra także wojnę - wojnę o moje i twoje zbawienie, bo Jezus nie zszedł z krzyża, wypełnił wszystko i otworzył nam drogę do Nieba.
Pragnę więc dziś w sobie odnowić tę świadomość, że w Chrystusie (i tylko w Nim) mogę odnieść zwycięstwo nad pokusami. Także w historii mojego życia kusiciel może przegrać bitwę, a kiedyś także wojnę...
***
W tym kontekście na nowo odczytuję niełatwy ostatni czas. Za szybko się poddawałem. Zapominałem, że nie jestem sam. A przecież znaki były takie widoczne: sesja, która poszła tak dobrze; te kilka dni w Polsce; chwile odpoczynku tutaj w Rzymie; walka, jaką toczy o mnie Bóg każdego dnia; wreszcie pojedyncze uśmiechy, chwile wytchnienia i doświadczenie Miłości, która nie rezygnuje nawet wtedy, gdy my rezygnujemy z siebie...
On zwyciężył, więc i ja mogę (dzięki Niemu) zwyciężyć... Oto program na ten Wielki Post.

Brak komentarzy: