... jest potrzebne! Daaaaaaawno mnie tu nie było. Trochę to z lenistwa, a trochę z powodu natłoku ważnych wydarzeń, które mnie dotyczyły ostatnio. Odnosi się to szczególnie do mojej posługi jako wikariusza w parafii w Lublinie. Otóż:
1. zostaję tu na (przynajmniej) kolejny rok
2. zmieni się mój przełożony
3. nadal chcę pisać tego bloga (tylko nie wiem, czy ktoś w ogóle go czyta)
4. 15 czerwca miała miejsce historyczna uroczystość - poświęcenie/dedykacja naszego kościoła parafialnego (było masę przygotowań, ale wszystko wyszło ok.)
To tyle z mojej historii...
Pozdrawiam wszystkich czytających!
PS
Słowo na dziś: Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi... Wszystko, co czynię czynię dla siebie i dla Boga, a nie dla opinii ludzi. Tak przynajmniej powinno być!
1. zostaję tu na (przynajmniej) kolejny rok
2. zmieni się mój przełożony
3. nadal chcę pisać tego bloga (tylko nie wiem, czy ktoś w ogóle go czyta)
4. 15 czerwca miała miejsce historyczna uroczystość - poświęcenie/dedykacja naszego kościoła parafialnego (było masę przygotowań, ale wszystko wyszło ok.)
To tyle z mojej historii...
Pozdrawiam wszystkich czytających!
PS
Słowo na dziś: Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi... Wszystko, co czynię czynię dla siebie i dla Boga, a nie dla opinii ludzi. Tak przynajmniej powinno być!
1 komentarz:
Ja czytam.. bardzo często czytam..;)
Lublin to i moje miasteczko. Studenckie. Ale zawsze.
Gratuluję pozostania w tym pięknym city;) I nowej władzy nad sobą;)
Pięknych wakacji życzę;)
Prześlij komentarz