czwartek, 26 czerwca 2008

Mistrz świata

...tłumy zdumiewały się Jego nauką... Jak nie wiele potrafi już mnie zaskoczyć. Wydaje mi się, że pozjadałem wszystkie rozumy i jestem mistrzem świata - i to we wszystkich dziedzinach na raz. A przecież tak nie jest.
Wciąż bardziej podobny jestem do tego nieroztropnego /czyt. głupiego/ budowniczego, który stawa dom na ulotnych mrzonkach i dalekosiężnych planach bez pokrycia i solidnych fundamentów codzienności... Wciąż potrzeba mi przypominać:
nie każdy, który Mi mówi "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego...

środa, 25 czerwca 2008

Winogrona z ciernia?

Strzeżcie się fałszywych proroków... Jakże aktualne są dziś te słowa. Jak wielu stara się mi udowodnić, że to właśnie Oni najlepiej znają moją przyszłość, że tylko dzięki nim zmienię ją na lepszą...
Jakże często właśnie oni okazują się
moimi największymi wrogami, bo zwodzą mnie i prowadzą ku smutkowi i obawie przed jutrem. A recepta na szczęście jest prosta: poznacie ich po ich owocach...

piątek, 20 czerwca 2008

Wieczne

mól i rdza niszczą... złodzieje włamują się i kradną... Tak jest właśnie natura tego, co ziemskie - jest krótkotrwałe i ulotne. Niepostrzeżenie, ale systematycznie - jak przez mola i rdzę, albo nagle i w najmniej oczekiwanym momencie - jak przez złodzieja, może zniknąć, przestać istnieć.
Ziemskie jest czasowe i nietrwałe. Niebieskie - WIECZNE i trwałe. Prosty wniosek, ale jak trudno zastosować go na co dzień. Jak trudno nie pędzić jedynie za chwilowym uwielbieniem, wygodą, odrobiną "prestiżu"...
Gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje... Nie daj mi Panie sprzedać mego serca jedynie za ziemskie błyskotki.

czwartek, 19 czerwca 2008

On wie!

wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba... Więc po co się modlić? Przecież Ojciec wie, że "chleba powszedniego", że "życia bez pokus", że "zbawienia" nam potrzeba! Tak ON WIE! Tylko, czy ja wiem?
Modlitwa nic (dokładnie nic) - poza chwałą Jego ukazana światu - dodać Bogu nie może. Za to wszystko może dla mnie uczynić, wszystko w mym życiu zmienić... Módlmy się zatem, byśmy nei byli jak poganie, którzy dużo mówią, ale mało rozmawiają ze swym bogiem.

środa, 18 czerwca 2008

Wyjaśnienie

... jest potrzebne! Daaaaaaawno mnie tu nie było. Trochę to z lenistwa, a trochę z powodu natłoku ważnych wydarzeń, które mnie dotyczyły ostatnio. Odnosi się to szczególnie do mojej posługi jako wikariusza w parafii w Lublinie. Otóż:
1. zostaję tu na (przynajmniej) kolejny rok
2. zmieni się mój przełożony
3. nadal chcę pisać tego bloga (tylko nie wiem, czy ktoś w ogóle go czyta)
4. 15 czerwca miała miejsce historyczna uroczystość - poświęcenie/dedykacja naszego kościoła parafialnego (było masę przygotowań, ale wszystko wyszło ok.)
To tyle z mojej historii...
Pozdrawiam wszystkich czytających!

PS
Słowo na dziś: Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi... Wszystko, co czynię czynię dla siebie i dla Boga, a nie dla opinii ludzi. Tak przynajmniej powinno być!