Panie... nie przyjdzie to nigdy na ciebie... Skąd ja znam ten tok myślenia? "To mnie nie dotyczy", "ja nigdy bym tak nie mógł", "To mnie się nie przytrafi przenigdy". Taaaa... A potem upadam, twarzą prosto w ziemie i ryczę: "Dlaczego?"
No właśnie: Dlaczego? Czy nie dlatego, że nie myślę "po Bożemu, ale po ludzku"?
Panie ucz mnie pokory wobec moich słabości oraz wobec Twojej wielkości.
No właśnie: Dlaczego? Czy nie dlatego, że nie myślę "po Bożemu, ale po ludzku"?
Panie ucz mnie pokory wobec moich słabości oraz wobec Twojej wielkości.