piątek, 21 maja 2010

Powódź...

...oglądana z odległości Rzymu wygląda nieco inaczej. A przynajmniej tak mi się wydawało do tej pory. Piszę "wydawało", ponieważ zmieniłem zdanie po tym, gdy zobaczyłem to zdjęcie. Językiem "młodzieżowym" powiedziałbym "szok", ale to za mało. Przecież tyle razy jeździłem tą ulicą (Lwowską - o ile pamiętam), obok tego kościoła. Na tym osiedlu mieszkają moi znajomi.
Stawiam sobie oczywiste pytanie "dlaczego". Nie zamierzam tu dywagować nad odpowiedzią, ale proszę o modlitwę - nie tylko za Sandomierzan.

niedziela, 2 maja 2010

Jak ja

Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem.
Tęsknimy do prawdziwej miłości. Nie jest to żadna odkrywcza myśl. Nawet jeśli się do tego nie przyznajemy, to tak jest na prawdę! Nie "odkryję Ameryki", gdy napiszę, że to trudne. A jednak Chrystus stwierdza, że takie jest nowe przykazanie.
Nie jest to więc jedynie nasz wybór. Jesteśmy do tego zobligowani... ale siły do realizacji może dać tylko Bóg. Jest to poza naszym zasięgiem... ponieważ to dar od Boga. Jest to możliwe... albowiem mamy nie tylko nakaz, ale także przykład "jak".
Słowa przykazania miłości Chrystus wypowiedział w czasie Ostatniej Wieczerzy. Można je więc zrozumieć tylko w tej atmosferze - słuchając równocześnie tych słów: "To jest Ciało moje za Was wydane...", "To jest Krew Nowego Przymierza, która za was będzie wylana..." oraz "Ja was umiłowałem".
Ile razy braknie mi sił, by poszukiwać miłości... Ile razy stracę sens ofiarowania siebie innym... Ile razy postanowię kierować się egoizmem... Tyle razy mam wracać do tych słów "jak Ja"!
Tylko TY Panie mój! Tylko TY!